W dzisiejszym poście chwilowy powrót do letnich klimatów. Kiedy ostatnio pisałam o naszych zmaganiach z kuropatwami, przypomniało mi się pewne spotkanie z tym gatunkiem, które miało miejsce 25 sierpnia zeszłego roku. Zupełnie o nim zapomniałam, ale to zapewne dlatego, że nie wiązało się z żadną ptasią wycieczką. Wracaliśmy wtedy z Żywca, jadąc autostradą A4. W pewnym jednak momencie zauważyliśmy na GPS-ie, że w okolicach Opola utworzył się gigantyczny korek. Nie chcąc tracić czasu (i nerwów), postanowiliśmy zjechać z autostrady na węźle na wysokości Góry Św. Anny, ominąć korek i z powrotem wjechać na autostradę. I właśnie, kiedy po zjeździe z "A-czwórki" jechaliśmy drogą wiodącą pomiędzy polami, przed naszym samochodem przebiegło...stado kuropatw. To było niesamowite, naliczyłam około 40 osobników. Wśród nich były ptaki większe i mniejsze (zapewne młodociane). Kiedy je zobaczyliśmy, szybko wygrzebałam aparat z plecaka i podałam Mężowi, który zaczął robić fotki. Oczywiście, kuropatwy szybko schowały się gdzieś w gęstwinie traw, jednak parę fotek udało nam się "ustrzelić". Bardzo się ucieszyłam, gdyż nareszcie zrobiliśmy fajne zdjęcia tych uroczych kuraków. Zanim jednak je zaprezentuję, parę słów o samym gatunku. Kuropatwy, obok bażanta czy przepiórek, należą do grupy kuraków polnych. Jak czytam w Przewodniku Collinsa, ptak ten zamieszkuje otwarte tereny rolne z remizami i innymi schronieniami, najchętniej pola uprawne i łąki. Kuropatwy są bardzo towarzyskie i trzymają się w stadach. Generalnie jednak jest to ptak nerwowy i płochliwy (oj, tak), często zastyga w bezruchu lub z wyprzedzeniem odbiega. Kuropatwa jest krępej budowy ciała z małą okrągłą głową. Pozwolę sobie w tym miejscu zacytować mój ptasi Przewodnik, zgodnie z którym, "kuropatwa zwykle widywana jest gdy spłoszy się całe stadko i wszystkie razem, wydając odgłosy zdenerwowania, z raptownymi seriami uderzeń skrzydeł oraz krótkimi seriami na sztywnych skrzydłach, nisko nad ziemią, odlatują na niewielką odległość; zapamiętuje się wówczas obraz szarobrunatnych ptaków z rdzawobrązowym ogonem". Ten cytat dokładnie opisuje nasze dotychczasowe zmagania z gatunkiem. Zgadzam się również z dalszą częścią opisu w Przewodniku, że oglądana z bliska kuropatwa okazuje się urodziwym ptakiem. Dalsze cechy jej wyglądu to pomarańczowo-brązowe lica i gardło, kasztanowe pręgi po bokach, pokryta delikatnym falistym rysunkiem popielata pierś i duża, przypominająca kształtem podkowę, brązowo-czarna plama na brzuchu. Samice są bardzo podobne, tylko mniejsze, z mniejszą plamą na brzuchu, lub w ogóle jej nie mają. Wracając do naszej obserwacji, zamieszczam fotki kuropatw, które udało nam się wykonać. Zdjęcia robione, oczywiście, z samochodu. Gdybyśmy z niego wyszli, na pewno żadnego ptaka nie udałoby się sfocić:
(na tej fotce udało nam się uchwycić pięć osobników)
Kuropatwa z tyłu. Widać piękny, brązowo-beżowy rysunek na grzbiecie:
I zdjęcie, z którego jestem najbardziej zadowolona.Widać na niej niemal całe piękno kuropatwy, w tym pomarańczowe lico:
Opisywane spotkanie trwało zaledwie kilka minut, bo kuropatwy szybko się ulotniły. My jednak, zadowoleni, ruszyliśmy w dalszą drogę. I pomyśleć, że niniejszą obserwację zawdzięczamy...korkom na autostradzie. To kolejny dowód na to, jak niesamowity jest birdwatching i nawet "polując" na tak trudne do fotografowania ptaki jakimi są kuropatwy, nie można się poddawać. Nie wiadomo bowiem kiedy i w jakich okolicznościach zobaczy się wymarzony gatunek i kto w jego obserwowaniu okaże się naszym sprzymierzeńcem...
(na tej fotce udało nam się uchwycić pięć osobników)
Kuropatwa z tyłu. Widać piękny, brązowo-beżowy rysunek na grzbiecie:
I zdjęcie, z którego jestem najbardziej zadowolona.Widać na niej niemal całe piękno kuropatwy, w tym pomarańczowe lico:
Opisywane spotkanie trwało zaledwie kilka minut, bo kuropatwy szybko się ulotniły. My jednak, zadowoleni, ruszyliśmy w dalszą drogę. I pomyśleć, że niniejszą obserwację zawdzięczamy...korkom na autostradzie. To kolejny dowód na to, jak niesamowity jest birdwatching i nawet "polując" na tak trudne do fotografowania ptaki jakimi są kuropatwy, nie można się poddawać. Nie wiadomo bowiem kiedy i w jakich okolicznościach zobaczy się wymarzony gatunek i kto w jego obserwowaniu okaże się naszym sprzymierzeńcem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz