niedziela, 25 października 2020

Polowanie bielika oraz kopciuszek i muchołówki szare z Roztocza.

W dzisiejszym poście parę słów o niezwykłej obserwacji z udziałem naszego największego drapieżnego ptaka, mianowicie bielika. Zdjęcia zostały zrobione w dniu 12 sierpnia, jak można się domyślić, w Goliszowie. Korzystając ze słonecznej pogody, wybraliśmy się nad stawy po godzinie 17-ej. Ptaków było całkiem sporo. Zacznę od obserwacji młodocianej śmieszki, która pięknie zaprezentowała się w locie nad stawem po prawej stronie od wjazdu do kompleksu:








Śmieszka niczym mały pocisk:



Na stawie tym znajdowały się również tzw. duże mewy, w szatach młodocianych. Po zidentyfikowaniu gatunku, ku mojemu zaskoczeniu, okazało się, że są to młodociane mewy białogłowe. Do tej pory myślałam, że mewy, które zwykle spotykamy na lokalnych zbiornikach wodnych i które nie są śmieszkami, to mewy srebrzyste. Teraz jednak, jestem coraz bardziej przekonana, że zdecydowanie częściej obserwujemy mewy białogłowe. Poniżej fotki z omawianej obserwacji: 


 Poza mewami, zaobserwowaliśmy również czaple siwe:


Jak również białe:

W pewnym jednak momencie, nad stawem powiało grozą - na niebie pojawił się bielik:


Jak to jednak przeważnie bywa, za cel obrał sobie ryby pływające w zbiorniku. Niemniej jednak, czasem nasz wielki orzeł morski lubi odmienić swoje menu i posilić się łyską lub kaczką. Dopóki więc drapieżnik nie oddali się znad stawu ze zdobyczą, przebywające na wodzie ptaki nie mogą być do końca spokojne. Tym razem jednak, na polowaniu na ryby się skończyło i, co ciekawe, scena polowania bielika na rybę, została przez Męża uwieczniona na aparacie:). Poniżej więc efekty tej dokumentacji klatka po klatce. Najpierw lądowanie na z góry już upatrzoną pod powierzchnią wody rybę:

Wysunięcie podwozia...:


...i już ryba znalazła się w szponach:

Teraz trzeba wzbić się ze zdobyczą w powietrze. Na tafli zbiornika nieco spłoszone łyski:


Bielik czym prędzej ucieka, bo z lewej już szykują się śmieszki, aby odebrać mu upolowaną rybę. Mewy znane są bowiem z tej formy pasożytnictwa, polegającej na nękaniu ptaków drapieżnych celem przechwycenia od nich upolowanych zdobyczy. Chociaż odebranie pożywienia tak wielkiemu i silnemu ptakowi jakim jest bielik, z pewnością nie przychodzi łatwo:


Teraz parę ujęć z bliska, dobrze dokumentujących polowanie bielika:



 
Jak widać, była to ryba całkiem sporych rozmiarów, prawdopodobnie karp, bo one często występują w stawach hodowlanych:
 
Po polowaniu, bielik odleciał znad stawu. Mam nadzieję, że udało mu się umknąć żarłocznym mewom i spokojnie zjadł podwieczorek:




Chwilę po odlocie drapieżnika, zobaczyliśmy przelatującego nad stawami kormorana:


Poza wymienionymi gatunkami, zobaczyliśmy również łyski:


Jak również łabędzie nieme z młodymi:


Na zakończenie posta, krótka migawka z Roztocza, które wraz z Mężem odwiedziliśmy w sierpniu. Nie wybraliśmy się tam na birdwatching, niemniej jednak, podczas spaceru po parku krajobrazowym w Zwierzyńcu, zaobserwowaliśmy dwie polujące muchołówki szare. Ptaki obrały sobie za czatownię przewrócony konar jednego z drzew, na którym pięknie się prezentowały. Gałęzie te stanowiły dla nich dobrą bazę wypadową w trakcie polowania na uciążliwe (dla nas) owady. Poniżej fotki z opisywanej obserwacji:


Muchołówkom towarzyszył kopciuszek (po lewej stronie zdjęcia, na konarze), najprawdopodobniej samica:





Muchołówki szare z bliska:

Oraz kopciuszek:

To tyle, jeżeli chodzi o tegoroczny sezon lęgowy. Od następnego posta, na moim blogu, zagoszczą już jesienne klimaty:).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz