piątek, 7 maja 2021

Spotkanie z siniakiem - gołębiem z leśnych ostępów.

Zgodnie z zapowiedzią, niniejszy post miał być o spotkaniu z pewnym tajemniczym ptakiem, którego zaobserwowałam w Goliszowie w dniu 09 kwietnia. Warunkiem wpisu miało być potwierdzenie oznaczenia przeze mnie gatunku przez naszego znajomego ptasiarza. Ale od początku. Kiedy przeglądałam zdjęcia przy okazji przygotowywania postu o batalionach, moją uwagę zwrócił pewien gołąb. Oczywiście, widziałam go już w trakcie obserwacji siewkowców ale pomyślałam - gołąb to gołąb. Można więc powiedzieć, że sfotografowałam go jedynie przy okazji uwieczniania aparatem batalionów. Moją uwagę zwróciły jednak małe czarne plamy na skrzydłach, które nie są typowe dla gołębi miejskich. Szybko więc wysłałam fotki do mojego znajomego, który potwierdził moje spostrzeżenia - zaobserwowany gołąb to siniak. Bardzo się ucieszyłam, bo dla mnie było to pierwsze spotkanie z tym ptakiem. Już w zeszłym roku "polowaliśmy" na niego w Buczynie Piotrowickiej, ale bez skutku. Tym razem jednak się udało, chociaż tylko przypadkiem. Skoro już tak się ekscytuję, warto wyjaśnić co to za jeden, ten siniak;). Jak czytamy w Collinsie, gołąb ten gniazduje w dojrzałych lasach, zwykle liściastych, jak również w ustronnych parkach ze starymi drzewami obfitującymi w dziuple. Mimo że ma u nas status średnio licznego, nie jest zbyt często spotykany z uwagi na skryty tryb życia i gniazdowanie we wspomnianych miejscach. Pokrojem i ubarwieniem jest zbliżony do gołębia miejskiego, ale jest mniejszy i ma krótszy ogon. Ponadto, ubarwienie ma sinoszare oraz ma dość charakterystyczne czarne plamy na skrzydłach (po nich go rozpoznałam) oraz czarne końce skrzydeł (co widać, gdy są złożone). Poza tym, ma więcej różu na szyi i piersi niż gołąb miejski oraz bardziej błyszczący zielonofioletowy kołnierzyk (czego akurat na moich zdjęciach nie widać; cóż, takie światło). Obserwowany przeze mnie osobnik żerował wraz z batalionami. Ciekawe połączenie, przyznam, że się nie spodziewałam. Poniżej załączam fotki dokumentujące opisywane spotkanie z siniakiem; na pierwszej fotce z czajką, na pozostałych z batalionami:
 


Niesamowite, że siniak tak jest podobny do gołębia miejskiego, a ma zupełnie inne zwyczaje. Teraz z nieco bliższej perspektywy; dobrze widoczne są wspomniane czarne plamy na skrzydłach (pierwsze zdjęcie) oraz intensywnie różowa pierś (ujęcie drugie):


Tym sposobem skompletowałam wszystkie gatunki gołębi gnieżdżące się w naszym kraju. Są to: gołąb miejski, grzywacz, sierpówka, turkawka i teraz siniak. Pozostała jeszcze zalatująca do nas turkawka wschodnia, ale to już temat na twicha;). Podsumowując niniejszego posta, szkoda, że tylko tyle fotek i takiej średniawej jakości. Gdybym wiedziała z jakim gatunkiem mam do czynienia, dokumentacja na pewno byłaby lepsza. Ptasi świat ponownie mnie zaskoczył ale też po raz kolejny przypomniał, że w trakcie birdwatchingu należy mieć oczy i uszy otwarte i nie wolno zakładać z góry, że obserwowany gatunek jest np. setki razy widzianym gołębiem...Cóż, ptasiarz, jak widać ciągle się uczy. Mimo wszystko jestem bardzo zadowolona z nowego gatunku na mojej krajowej liście, jak również z tego, że spotkanie to miało miejsce nie gdzie indziej, jak w mojej ulubionej ptasiej miejscówce, czyli w cudnym i pięknym Goliszowie:).

1 komentarz: