poniedziałek, 10 maja 2021

Kwietniowe ptaszenie w Dolinie Baryczy.

Korzystając z ładnej pogody (która w tym roku nie zdarza się często), w dniu 11 kwietnia pojechaliśmy na wycieczkę do Doliny Baryczy. Zapakowaliśmy Małą do auta, wzięliśmy wózek i udaliśmy się na birdwatching. Oczywiście, Mała wszystko przespała, ale - jak to stwierdził Mąż - przynajmniej poodychała sobie lepszym powietrzem;). Sama wyprawa była bardzo fajna; ptaków na stawach było całkiem sporo i parę ciekawych gatunków udało nam się "ustrzelić". Zaczęliśmy od Stawu Rudego, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć następujące gatunki:
(perkozy dwuczube i śmieszka - na dalszym planie)

(łabędzie nieme, śmieszki i krakwa - na pierwszym planie)

(samiec czernicy z prawej oraz krzyżówki)

(samce czernic z rozwianymi czubkami;))

(a tu niezła mieszanka - od przodu zdjęcia - samiec krakwy, samiec głowienki, samiec świstuna oraz śmieszka)

(od lewej - samiec czernicy i samiec świstuna oraz samce głowienki (a przynajmniej ten najbardziej od prawej, tego drugiego nie jestem pewna))

(samiec świstuna z charakterystyczną rdzawą głową i jasnym czołem)


(od przodu zdjęcia - samce: krakwy, krzyżówki, ponownie krakwy oraz świstuna; na bardzo dalekim planie można zobaczyć śmieszkę oraz dalsze krakwy)

(para krakw)

(perkozy dwuczube, krzyżówki i śmieszki)

(ciekawi goście - gęgawy; na pierwszym planie pierwszego zdjęcia - samica krakwy; na następnym zdjęciu - śmieszka "na tyłach" fotki;))


Znajdującą się na stawie wyspę tradycyjnie skolonizowały śmieszki:





Co jakiś czas wszystkie blaszkodziobe wzmagały swą czujność; wszak wszystko może się zdarzyć gdy gospodarz stawów (bielik) patroluje "stołówkę":





Po obserwacjach na Stawie Rudym, udałam się pieszo z wózkiem nad staw w miejscowości Jamnik. Mąż tymczasem pojechał tam już samochodem, zaparkował przy stawie i wyszedł nam naprzeciw. Nie powiem, konkretny spacerek;). Nad stawem mocno wiało, stąd dość szybko "zeskanowaliśmy" jego taflę. Tu również zaobserwowaliśmy ciekawe gatunki:
(perkoz dwuczuby, gęgawy, czernice)

(perkoz dwuczuby, samiec cyranki (ten z białym księżycem na głowie) oraz krzyżówki)

(samiec cyranki i - ciekawostka - prawdopodobnie samica ogorzałki, nieco rzadziej spotykanej grążycy (przynajmniej w Legnicy;))

(para cyranek, nareszcie - rzadko udaje mi się zaobserwować samicę;))

(pogaduszki samca gągoła z czernicami; na pierwszym planie perkozek)

(para gągołów)


(samiec gągoła, a za nim chyba samica czernicy)

Chyba każdy staw w Dolinie Baryczy ma swojego bielika...:


Po tych spacerach porządnie zgłodnieliśmy i stwierdziliśmy, że czas wracać do Legnicy. Na odchodne melancholijne ujęcie z udziałem czapli siwych:

W drodze powrotnej zaobserwowaliśmy błotniaka stawowego, walczącego z podmuchami wiatru podczas rekonesansu terenu:



Zapraszam również do obejrzenia filmiku, który jeszcze lepiej obrazuje trudności w powietrzu z jakimi musiał zmierzyć się błotniak:  

https://www.youtube.com/watch?v=EWynBHZIXyA

Chwilę po błotniaku zaobserwowaliśmy kolejnego drapieżnika, tym razem myszołowa. Ptak dość nietypowo "schował się" za pniem drzewa, siadając na jednej z gałęzi. Trzeba przyznać, że ciekawie się zaprezentował:







 
I cóż, to tyle; można wracać do Legni;).
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz