Tym razem nieco inny niż zwykle skład birdwatchingowy, bo na ptaszenie wybrałam się z Tatą i Siostrą w dniu 27 lipca. Wstaliśmy koło godziny 5-ej (nie było to łatwe) i już koło 6-ej zameldowaliśmy się w Goliszowie. Muszę stwierdzić, że nasza wspaniała miejscówka zaprezentowała się tego dnia (jak zresztą zwykle) od swej najlepszej strony i zachwyciła gości. Ciekawie było już na samych polach w drodze do kompleksu, gdzie w porannej mgle zobaczyliśmy parę pięknych żurawi. Wywarły one niezwykłe wrażenie, zwłaszcza na mojej Siostrze, która zdziwiła się jak wielkie są to ptaki. Do tego ta sceneria - lekko zamglone pola i łąki, delikatnie oświetlone promieniami nieśmiało wychylającego się zza horyzontu słońca, coś cudnego:
Żurawiom towarzyszyły gęgawy:
Jak również czaple - białe i siwe, które również bardzo się podobały:
W pewnym momencie, z suchych badyli wyskoczył zając. Udało nam się go sfotografować zanim zniknął w polnej gęstwinie:
Co ciekawe, wciąż można było usłyszeć i zobaczyć skowronki, choć już nie w takiej ilości jak wiosną:
"Żurawiowa" łąka:
Ciekawie było również na niebie, gdzie zobaczyliśmy przelatującego żurawia:
Czaplę białą:
Gęgawy:
Oraz kolejną ciekawostkę dla gości - bociana czarnego:
Na samych stawach mocne uderzenie - polowanie bielików. Były aż cztery osobniki, w tym na pewno jeden dorosły i jeden młodociany. Ptaki okrążyły staw (jednemu udało się chyba coś upolować), po czym odleciały. Na zdjęciu jeden z bielików - ten młodociany:
(na wodzie możemy zobaczyć łyski, czernice, głowienki oraz łabędzie nieme)
Jak jednak się okazało, nie wszystkie drapieżniki opuściły teren stawu. Jeden z nich skrył się wśród gałęzi na rozłożystym drzewie, a wypatrzyła go moja Siostra. Widocznie birdwatching mamy we krwi;):
Poza wspominanymi gatunkami, na stawie zobaczyliśmy przesiadujące na palikach rybitwy rzeczne oraz śmieszki; na zdjęciach poniżej, na wodzie, młodociana (prawdopodobnie) śmieszka:
Pięknie zaprezentowały się również śmieszki na słupie energetycznym; nastrojowo oświetlone wschodzącym słońcem, wyglądały jakby ćwiczyły jakiś układ taneczny;):
W pobliżu śmieszek odpoczywał mazurek:
Niesamowity klimat panował także na przeciwległym stawie. Spowite falującą mgłą wody zbiornika sprawiały niesamowite wrażenie. Co ciekawe, po raz kolejny obserwuję takie zjawisko i tylko na tym akwenie. Na żadnym innym zbiorniku w Goliszowie nie zauważyłam takich oparów. Poniżej fotki; pośród mgły pływały krzyżówki, śmieszki i chyba głowienki. A przynajmniej tyle udało nam się zaobserwować:
Zapraszam do obejrzenia filmiku, na którym można podziwiać ten niezwykły poranny spektakl przyrody:
https://www.youtube.com/watch?v=j_uQQIhQpl0
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz