Początkowo, miałam napisać o obserwacji tego gatunku w poprzednim poście, jednak zdecydowałam się poświęcić mu osobny wpis. Ptaki te bowiem (wbrew tytułowi, były co najmniej dwa osobniki), trzymały się z daleka od znajdującej się na stawie ptasiej gromady, a środowisko, w którym żerowały, tworzyło ciekawe tło i pozwalało na wykonanie interesującej dokumentacji. Najpierw jednak parę słów o samych sieweczkach. Ponieważ pisałam już na blogu o barwie ich upierzenia, pominę tę kwestię i skupię się na czymś innym. Mianowicie, zauważyłam, że jeżdżąc na birdwatching na stawy, w celu wypatrywania siewkowców, te urocze ptaki często znajdujemy przypadkiem. Zawsze rzucają się w oczy dostojne bataliony, długonogie brodźce czy kolorowo i fantazyjnie upierzone czajki. Dopiero po jakimś czasie fotograf zauważa, że pomiędzy tymi wspaniałymi siewkami, "plączą się" jakieś malutkie ptaszki, szybko sunąc po dnie spuszczonego zbiornika i pospiesznie wygrzebując coś z mułu. A kiedy zda sobie sprawę, że są to sieweczki rzeczne, zachwycony nie może oderwać od nich wzroku, starając się zatrzymać w kadrze te szybko przemieszczające się cudeńka o płowych piórach i złoto obwiedzionych oczach. Tak mniej więcej wyglądały moje dotychczasowe spotkania z tym niezwykłym gatunkiem. Bardzo lubię sieweczki i zawsze cieszy mnie ich widok. Nie są to łatwi modele, ale kiedy już uda się zrobić dobre zdjęcie, satysfakcja jest zawsze ogromna. Poniżej zamieszczam fotki z naszych obserwacji w Potaszni. Może nie są na miarę National Geographic, jednak jestem z nich bardzo zadowolona:
(osobnik młodociany)
(na dalszym planie dorosła sieweczka rzeczna)
Ciekawe tło i ujęcia:
(osobnik młodociany)
(dorosły)
(młodociany)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz