sobota, 4 grudnia 2021

O tym, jak gęś zbożowa zamieniła się w gęś tundrową.

W dzisiejszym poście będzie trochę systematyki. Muszę trochę posmęcić, ponieważ niedawna wycieczka do Doliny Baryczy zmusiła mnie do weryfikacji zaobserwowanych do tej pory gęsi, identyfikowanych dotychczas jako zbożowe. Otóż, w czasie naszego pobytu nad nadbaryckimi stawami, wśród ogromnych stad gęsi, widzieliśmy wiele z nich, które kiedyś nazwalibyśmy zbożowymi. Przed 2018 rokiem generalnie wszystkie najczęściej u nas spotykane gęsi, które nie były gęgawami czy gęsiami białoczelnymi, kwalifikowane były właśnie jako zbożowe (mam tu na myśli gęsi obserwowane w wielkich stadach; pomijam w tym momencie takie rzadkości jak gęsi krótkodziobe czy małe). Wśród gęsi zbożowych wyróżniano podgatunki tajgowe, które rozdzielały się jeszcze na trzy rodzaje, oraz podgatunki tundrowe, obejmujące dwa rodzaje. W 2018r. gatunek gęś zbożowa został podzielony na dwa gatunki: gęś zbożową, obejmującą dotychczasowe tajgowe podgatunki gęsi zbożowej oraz gęś tundrową z podgatunkami, które uprzednio stanowiły wspomniane wcześniej dwa rodzaje podgatunku gęś tundrowa (za: Ł.Krajewski, Ornitho.pl - Aktualności - Rozpoznawanie gęsi zbożowej i tundrowej  https://www.ornitho.pl/index.php?m_id=1164&mp_item_per_page=10&mp_current_page=3).
Czyli super, wygląda na to, że na naszej krajowej liście pojawił się kolejny nowy gatunek...ale nie ma tak łatwo. Okazało się bowiem, że na południu Polski (w tym także południowym-zachodzie), powstałe po podziale gęsi zbożowe są niezwykłą rzadkością, a ptaki, które tłumnie odwiedzają ten region to "nowe" gęsi tundrowe. No i cóż, kiedy przejrzałam wszystkie nasze dotychczasowe zdjęcia gęsi oznaczanych wcześniej jako zbożowe, okazało się, że mamy...same tundrowe. A przynajmniej nie mam w swoich zasobach takiej dokumentacji, która pozwoliłaby na pewne stwierdzenie, że zaobserwowaliśmy gęś zbożową. Czyli niby jest nowy gatunek - gęś tundrową, ale muszę wstawić go w miejsce dotychczasowej gęsi zbożowej, więc moja krajowa lista nie drgnęła ani o jotę. Tak to właśnie zostaliśmy zrobieni w balona przez systematykę;). Tym samym, gęś zbożowa ląduje na liście moich ptasich marzeń. W konsekwencji, okazało się, że w Dolinie Baryczy widzieliśmy gęsi tundrowe. Oczywiście, zweryfikowałam to u MP, który potwierdził gatunek. Poniżej załączam zdjęcie widzianych na Stawie Słonecznym Górnym gęsi tundrowych, z zaznaczeniem osobników tego gatunku dokonanym przez MP. Pozostałe, to gęsi białoczelne, na pierwszym planie płaskonosy i chyba cyraneczka, na dalszym planie po prawej - łabędź niemy:

Skomplikowana sprawa z tymi gęsiami. Warto w tym miejscu dodać, że gęś tundrowa jest mniejsza od zbożowej, poza tym ma dużo mniej pomarańczowej barwy na dziobie, który jest krótszy i grubszy niż u zbożowej. Ponadto, gęś zbożowa ma dłuższą i bardziej smukłą szyję (patrz - link z Ortnitho.pl). Pozostaje teraz udać się na wschód kraju, by "upolować" "prawdziwą" gęś zbożową. Na zakończenie posta, zamieszczam link do jednego z moich pradawnych wpisów, z czasów gdy na Kozim Stawie przez kilka sezonów gościła gęś tundrowa (oczywiście, w poście nazywana jest gęsią zbożową). Ptak był zupełnie niepłochliwy i pozwalał blisko do siebie podejść. Dzięki temu możemy podziwiać piękno tego niezwykłego, aczkolwiek kłopotliwego dla birdwatcherów ptaka:

https://perkozowa.blogspot.com/2016/03/niezwykli-goscie.html

P.s. Wszystkie gęsi zbożowe z moich dotychczasowych postów to obecnie gęsi tundrowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz