środa, 12 stycznia 2022

Mewa żółtonoga w Żywcu.

Jak wspomniałam w poprzednim poście, wśród sporego stada mew goszczących w drugi dzień Świąt na Sole, znajdował się jeszcze jeden, bardzo ciekawy, zupełnie nowy dla nas ptak. To tytułowa mewa żółtonoga. Ptak ten, z jednej strony, ma w naszym kraju status wLs, co oznacza wędrowny, lęgowy sporadycznie ale ma też oznaczenie P, co z kolei oznacza - regularnie przelotny ale nielęgowy, hmmm...Myślę, że ta rozbieżność może wynikać stąd, że albo lęgi tego gatunku są na tyle sporadyczne, że w zasadzie jest to ptak nielęgowy, ale czasem mu się zdarzyło u nas gniazdować. Z drugiej strony, oznaczenie Ls, może odnosić się do lęgów w niedalekiej przeszłości, a obecnie nie są już one stwierdzane. Tak, czy inaczej, nie jest to u nas częsty ptak (przynajmniej nie w głębi kraju, poza morzem) a już na pewno nie zimą. W celu uzyskania pewności, zwróciłam się o pomoc w identyfikacji gatunku do MP i on właśnie powiedział, że mewy żółtonogie raczej u nas nie zimują w takiej szacie jak ta, którą zaraz zaprezentuję na zdjęciu. Wydawał się ogólnie zainteresowany tą obserwacją, niestety dysponujemy tylko jednym ujęciem. Zaobserwowany przez Męża osobnik wygląda na dorosłego w szacie godowej (ciekawe). Mewa żółtonoga jest podobna do mewy siodłatej, jednak jest od niej wyraźnie mniejsza. Ma też mniej białych kropek na ogonie i - jak nazwa wskazuje - żółte nogi (u siodłatej są bladoróżowe). Poza tym, jak można się przekonać na podstawie rysunków w Collinsie, mewa żółtonoga ma bardzo jasne oczy (żółte), natomiast siodłata dużo ciemniejsze - takie jakby piwne. Oba gatunki mają jednak czarniawe "płaszcze" na grzbietach i to może utrudniać identyfikację. Pomijając już, oczywiście, okoliczność, że u obu tych gatunków występują cztery grupy wiekowe, jeżeli chodzi o upierzenie, szata zimowa, letnia, szaty różnych podgatunków...ale tak to jest z mewami - nauka ich rozpoznawania wystarczyłaby chyba na pięć lat studiów;). Wracając do posta, zaobserwowana przez Męża mewa żółtonoga, siedziała na lodzie pośród innych mew. Nóg nie było widać, ale za rozpoznaniem gatunku, przemawiają jej rozmiary - widać, że jest mniej więcej wielkości znajdujących się obok niej mew białogłowych i bardzo jasne oczy. Natomiast siodłata, to prawdziwy gigant pośród mew, większa od białogłowych oraz srebrzystych. To chyba w ogóle nasza największa krajowa mewa. Poniżej wykonane przez Męża ujęcie mewy żółtonogiej (to ta w czarnym "płaszczu"):


Dla porównania, zachęcam do przeczytania posta o mewie siodłatej, którą mieliśmy okazję zaobserwować w listopadzie 2016r. w Międzyzdrojach. W poście tym zamieszczonych zostało wiele pięknych zdjęć mewy siodłatej. Można przy tym porównać jej wielkość z mewami białogłowymi (w poście występują jako srebrzyste, ale chyba są to jednak białogłowe), jak również ze śmieszkami. Wyraźnie widać, że jest największa z nich, jak również to, że ma bladoróżowe nogi:

https://perkozowa.blogspot.com/2016/11/mewa-siodata-elegantka-posrod-mew.html

Bardzo ucieszyłam się z tej obserwacji, ponieważ jest to zupełnie nowy dla nas gatunek, nie spotykany tak często na śródlądziu. Minusem jednak jest to, że nie mogę go wpisać na moją krajową listę, ponieważ nie widziałam go na żywo. Mamy więc ciekawą sytuację, w której to Mąż wyhaczył nowego ptaka i wypatrzony gatunek zasili wyłącznie jego listę;). Jestem więc pod wielkim wrażeniem mężowych obserwacji i składu gatunkowego na żywieckiej Sole. Kto wie, co jeszcze pojawi się na wodach naszej górskiej rzeki...

4 komentarze: