W tym roku często bywam w Wielikącie. Pojechałam tam również w dniu 19 maja rano. Pogoda była piękna, trochę chłodno, ale świeciło cudne słońce i wiał silny wiatr. Ja akurat lubię takie klimaty. Jeżeli chodzi o jakość gatunkową bytujących w kompleksie ptaków, tym razem może nie była ona oszałamiająca, ale najważniejsze, że na moim koncie ponownie pojawiło się parę ciekawych obserwacji. Wody stawów, jak zwykle w porze wiosenno-letniej, zdominowały łyski oraz łabędzie nieme. Tych dwóch gatunków jest tam po prostu zatrzęsienie. Można zatem powiedzieć, że późną wiosną i latem w Wielikącie dominują barwy czarno-białe:
(łyski)
(łabędzie nieme i mewa w locie)
Idąc dalej drogą pomiędzy stawami, na jednym drzew zobaczyłam kukułkę:
I może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że kukułka chwilę później zleciała z drzewa i zaczęła spacerować na ziemi. Po jakimś czasie znów podleciała i usiadła na gałęzi, by po chwili ponownie zlecieć na dół. I tak jeszcze parę razy. Być może dla bardziej obeznanych z gatunkiem, takie zachowanie nie jest niczym dziwnym, dla mnie jednak, jest to niewątpliwie nowość. Do tej pory zawsze widywałam kukułki jedynie na drzewach i to najczęściej podczas "kukania". Cieszę się więc, że miałam okazję zaobserwować zupełnie inny rodzaj aktywności tego niezwykłego ptaka. Poniżej zdjęcia kukułki żerującej na ziemi:
Charakterystyczny pasiasty "sweterek":
Zapraszam także do obejrzenia filmików, chociażby po to, by posłuchać cudnego szumu wiatru:
https://www.youtube.com/watch?v=tfUj3rUfb10
https://www.youtube.com/watch?v=1oQC09bpiVs
W końcu kukułka usiadła na drzewie...:
...po czym gdzieś odleciała. Ja natomiast w pobliskim trzcinowisku zobaczyłam trzcinniczka. Początkowo aparat miał problemy z ostrością, ale w końcu udało mi się zrobić całkiem przyzwoite fotki:
Nagrałam również filmik, na którym można posłuchać "skrzeczącego" śpiewu trzcinniczka (bardzo podobnego do śpiewu trzciniaka):
https://www.youtube.com/watch?v=abUGIRuGoJo
Poza wskazanymi gatunkami, zaobserwowałam błotniaki stawowe (tzn., na pierwszym zdjęciu na pewno jest ten gatunek (samiec), a na drugim tak na 90 procent;)):
Widziałam również głowienki:
(te z kasztanowymi głowami o samce, szare to samice)
Pięknie zaprezentowały się również łyski, które w Wielikącie można fotografować do woli:
Spacerując dalej, na jednym ze stawów zobaczyłam grupkę leniwie pływających po wodzie perkozów dwuczubych. Za nimi na falach kołysał się kormoran, a jeszcze dalej, prawie na środku stawu, wypoczywały łabędzie nieme. Wszystko to w promieniach cudownego majowego słońca. Prawdziwa ptasia sielanka:
(na pierwszym planie perkozy dwuczube, dalej kormoran, a jeszcze za nim, nieco po lewej - dwa łabędzie nieme)
Perkozy dwuczube z bliska; to naprawdę piękne ptaki:
Jak się okazało, na stawach przebywał jeszcze jeden gatunek perkoza, mianowicie perkozek. Uroczy maluch pływał sobie niespiesznie, czasem nurkując, czasem wpływając w trzcinowisko. Żółtawe plamy po obu stronach dzioba wskazują, że był to dorosły osobnik w szacie godowej. Nie podam jednak czy był to samiec czy samica, bowiem u perkozków brak dymorfizmu płciowego. Poniżej krótka sesja zdjęciowa perkozka:
(w towarzystwie łyski)
Na zakończenie posta parę fotek krajobrazowych:
(główny trakt w kompleksie)
Jedna z grobli przy głównym "skrzyżowaniu" dróg w Wielikącie:
Zielone drzewa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz