piątek, 14 marca 2025

Dzień Kobiet w Goliszowie.

W dniu 08 marca, o poranku, udałam się do Goliszowa. Pogoda była piękna; tak jeszcze lekko szarawo, ale tuż za horyzontem widać było blask słońca, zwiastujący, że będzie to piękny dzień. Dość dawno nie byłam w Goliszowie; ostatnio jeszcze w ponurych zimowych miesiącach, kiedy prawie żadnych ptaków nie było na stawach. Teraz natomiast zobaczyłam zupełne inne obrazki - pojawiły się dawno nie widziane gatunki, ptaków jest wyraźnie więcej i zaczynają łączyć się w pary. Skończyło się zimowe lenistwo, zaczęła się coroczna wiosenna krzątanina. Wszak trzeba znaleźć drugą połówkę (choćby na jeden sezon;)), dobrze się odżywić, wybudować gniazdo, a może odświeżyć dotychczasowe...Uwielbiam tą wczesną wiosnę, kiedy wszystko powoli budzi się do życia. Przechodząc do szczegółów opisywanego wypadu, to już w drodze na stawy, zobaczyłam "na drutach" śpiewającego (a raczej trzeszczącego) potrzeszcza:

 
Natomiast kiedy już wjeżdżałam do kompleksu, przed maską samochodu zobaczyłam samca bażanta. Szybko jednak umknął w krzaki i tyle go widziałam (w głębi kompleksu widziałam jeszcze raz samca tego gatunku; zapewne był to kolejny osobnik, choć niewykluczone, że ten sam co na fotce poniżej):
 
A oto Goliszów w pełnej krasie (a raczej jeden z jego stawów, pierwszy po lewej, od strony wjazdu od Dobroszowa):
 
Na tym właśnie zbiorniku zobaczyłam gągoły. Cudne są te kaczuchy; odwiedzają Goliszów niemal co roku, czasem mniejszą grupą, czasem większą. W czasie tych wizyt często odbywają swoje godowe tańce, jednakże wciąż nie zdecydowały się na wyprowadzenie tu lęgów. Zwykle pod koniec marca znikają i już się tu nie pojawiają (ewentualnie jesienią). Najwyraźniej Goliszów jest dla nich jedynie przystankiem w drodze na lęgowiska. Tym razem odwiedziło nas pięć samców i jedna samica (zwykle tak jest - grupka panów wokół jednej pani - lucky lady;)). Ptaki pływały po stawie i od czasu do czasu samce wykonywały swoje charakterystyczne tańce godowe:


(ten ciemniejszy ptak to samica, reszta to samce)


Zachęcam do obejrzenia nagrania z gągołami. Polecam wytrwać do końca, ponieważ widać tam charakterystyczne ruchy - "wybijanie" głowy do góry i zarzucanie jej na plecy; typowe gągołowe zaloty:):
 
https://www.youtube.com/watch?v=KCj-iLjpB18
 
Na stawie tym było również mnóstwo łabędzi niemych. One tu lęgną się na pewno. Na zdjęciu dwa z nich (najpewniej para) przepływają obok gągołów:

 To jednak nie wszystko, bo daleko daleko od mojego brzegu, wypoczywała para żurawi:

W pewnym momencie nad stawem przeleciało spore stado czapli białych. W ogóle tego dnia zaobserwowałam tam bardzo duże ilości osobników tego gatunku. Zwykle Goliszów "okupują" czaple siwe; tym razem było inaczej. Poniżej fotki lecących czapli białych; pięknie prezentowały się w promieniach wschodzącego słońca:




Na przeciwległym stawie również było ciekawie (co za rymowanka;)). Pojawiły się na nim gęgawy w liczbie czterech osobników. One również się tutaj nie lęgną (a przynajmniej ja tego nie zaobserwowałam), a szkoda. Poniżej fotki, gęgawom towarzyszyły krzyżówki, które już oczywiście, także zaczęły łączyć się w pary:





Poza tym, na stawie tym, zaobserwowałam krakwy obu płci (samiec szary z czarnym podogoniem, samica z białymi "lusterkami" na skrzydłach) i łyski:



Co ciekawe, po zbiorniku tym pływały również perkozy dwuczube, które także rozpoczęły swoje tańce godowe. Na razie takie nieśmiałe, jakby coś je płoszyło (nie ja), ale widać, że powoli się rozkręcają:
 


Zapraszam również do obejrzenia nagrań pierwszych w tym sezonie tańców godowych perkozów dwuczubych; to niezła zapowiedź tego co zapewne wkrótce będzie się tutaj działo;):

 https://www.youtube.com/watch?v=jWopNFoYx5k
 

 https://www.youtube.com/watch?v=W38SluSSaIo
 

 https://www.youtube.com/watch?v=DhtKdi6iBis
 
Przy okazji zaobserwowałam siedzącego w krzakach mazurka:


W końcu ruszyłam się spod tych stawów i pojechałam dalej. "Za winklem" udało mi się wykonać nastrojowe zdjęcie siedzącej na czubku drzewa czapli białej:

W trzcinowiskach zaczęły już buszować potrzosy. Było ich tam całkiem sporo, panowało wśród nich niezłe poruszenie. Ptaki z ciemnymi głowami to samce, z jasnymi - samice. Przy czym w przypadku samców widać, że jeszcze nie mają pełnych szat godowych; w pełni sezonu mają bowiem zupełnie czarne głowy. Teraz jednak pośród czarnych barw przebijają się jeszcze jaśniejsze pióra - pozostałość po szacie zimowej:





Hitem była jedna para potrzosów, która rozpoczęła żerowanie tuż koło mojego samochodu. Zatrzymałam się przy jednym ze stawów prawie na samym końcu kompleksu i opuściłam obie szyby, by lepiej widzieć co dzieje się w trzcinowisku. W pewnym momencie w pobliżu mojego samochodu pojawiły się dwa potrzosy - samiec i samica - i zaczęły wspólnie żerować. I tak sobie jadły i jadły, a ja robiłam fotki i nagrałam nawet filmik. Ptaszki były śliczne i cudnie było tak obserwować. Zupełnie się mnie nie bały. Niemniej jednak, żerowały tak długo, że w pewnym momencie zaczęłam nieco przymarzać. Mimo bowiem pięknej pogody, rano był lekki przymrozek, a podczas mojego pobytu na stawach termometr wskazywał może 2-3 stopnie. Zaczęły mi już konkretnie marznąć kolana, ale co tu zrobić? Zamykać szyb nie chciałam, żeby nie spłoszyć potrzosów, włączać silnika tym bardziej. Szkoda było przerywać im śniadanie, takie to były słodziaki;). I tak sobie siedziałam, obserwowałam potrzosy i dzwoniłam zębami. W pewnym momencie w pobliskim trzcinowisku na chwilę pojawił się strzyżyk. Niestety, nie udało mi się zrobić mu zdjęcia. Po dłuuuugim czasie potrzosy odleciały, a ja w końcu mogłam zamknąć szyby i włączyć ogrzewanie. Ufff, jak cieplutko. Poniżej dokumentacja fotograficzna z opisanej obserwacji potrzosów:













Jeszcze nagranie z cudnymi potrzosami:

 https://www.youtube.com/watch?v=9Zhcynji7A4
 
Kiedy potrzosy odleciały, ruszyłam dalej i po dojechaniu do końca kompleksu, zawróciłam i udałam się w stronę Legnicy. Przy okazji sfociłam jeszcze piękne goliszowskie widoczki:

Wracając już do domu, na polach za kompleksem stawowym, zobaczyłam pokaźne stado kwiczołów z towarzyszącymi im szpakami. Ptaki żerowały na ziemi, jednakże z powodu niekorzystnego światła (ustawione były "pod słońce"), udało mi się wykonać tylko taką fotkę:

I jeszcze para żurawi, na polach, już za Studnicą:

To tyle w dzisiejszym poście. Jak widać, wiosna powoli już się do nas zbliża. Warto więc zerkać na drzewa, pola, krzaki, gdyż coraz więcej naszych skrzydlatych przyjaciół zacznie się na nich pojawiać. Kto wie, może trafi się jakiś rzadki gatunek:).

2 komentarze:

  1. Ach ta wiosna ! widać że ptaki już ją czują każdym piórkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to najwspanialszy okres do obserwacji; prawie za każdym razem jak jadę do Goliszowa, pojawiają się jakieś nowe gatunki:).

    OdpowiedzUsuń