sobota, 7 września 2019

Bażanty, błotniaki, gęgawy i inne.

Na zakończenie serii postów o obserwacjach znad Jeziora Nezyderskiego, załączam jeszcze parę fotek dokumentujących pozostałe nasze spotkania z ptakami (i nie tylko). Jak wspominałam w którymś z poprzednich wpisów, tereny wokół austriackiego jeziora pełne są bażantów, gęgaw oraz zajęcy. Myślę, że niniejszy post będzie tego dobrym potwierdzeniem;). Zacznę zatem od bażantów, pięknie prezentujących się zarówno w trawie jak i wśród grudek ziemi:
(samiec)











(samica)

(samiec)



(samiec i samica)

(samica)


(samiec)

Pliszka żółta na drodze:




Szpak:

Błotniak stawowy (samiec):

A tu błotniakowa i trudne chwile dla ukrytego w trawie zająca;):

Kołowanie nad skołowanym zającem. Tylko uszy wystają znad trawy;):


Szarak bacznie obserwuje błotniaczycę. A nuż jej coś strzeli do głowy...:

Jeszcze groźne spojrzenie na zająca...:

...i można lecieć dalej. Wszak zające nie należą jednak do przysmaków błotniaków:







Poniżej samica błotniaka stawowego ukryta w trawie:

I w locie:

Samiec błotniaka stawowego:

Ciekawe, czy to pogoń za tym małym ptakiem;):

I kolejny błotniak stawowy (tak myślę, bo może to być też myszołów):

Załączam też filmik, na którym widać zmagania błotniaka (ewentualnie myszołowa) na wietrze. Momentami, ptak ma wyraźne problemy z utrzymaniem lotu i znosi go na wszystkie strony:

Poza tym widzieliśmy też sierpówkę:

Samiec pustułki. Ciekawostką jest, że na dwóch pierwszych zdjęciach, ptak trzyma w szponach upolowaną mysz:


Tymczasem, tu nie ma już gryzonia, a wzrok pustułki skierowany w dół sugeruje, że być może go upuściła...:

I jeszcze samiec pustułki w locie:





Gniazdujący na kominie bocian biały:
 

Czas na nasze dobre znajome, czyli gęgawy, zarówno dorosłe, jak i te małe, puchate:



Rodzinka w komplecie:

Nauka żerowania:

Pióra targane wiatrem:








I parę filmików z udziałem gęgaw. Na pierwszym pod koniec, maluchy śmiesznie biegną, pogonione lekko przez jednego z dorosłych osobników:



Pasący się pisklak:

Warto jeszcze wspomnieć o obserwacji prawdopodobnie kawki:

Młodocianej mewy (choć, niestety, nie potrafię zidentyfikować gatunku):




Samca kląskawki:


Czajki:
 



Jak również samca kopciuszka, który prezentował się niezwykle malowniczo na ogrodowej latarence:



Z nieptasich obserwacji, najczęściej spotykanymi zwierzętami były zające. W trawach siedziało ich mnóstwo, co zdradzały wystające ponad źdźbła długie uszy;). Nierzadko też szaraki przebiegały nam tuż przed samochodem, co widać na poniższych fotkach:


Zając w trawie:

Ponadto, duże prosię:

Oraz stado czarnych i brązowych krów:

 

Jak widać z postów oraz fotek, wyjazd nad Jezioro Nezyderskie okazał się bardzo owocny. Widzieliśmy naprawdę mnóstwo wspaniałych ptaków oraz zwierząt, i, co ciekawe, wróciliśmy z pięcioma nowymi gatunkami, w tym dropem, o spotkanie z którym, niestety jest coraz trudniej. Przy okazji przeżyliśmy też ekstremalne warunki pogodowe, co ostatecznie również okazało się ciekawym doświadczeniem. Podsumowując zatem, polecam wypad nad Jezioro Nezyderskie. Z pewnością jest to miejsce, które skradnie serce niejednemu miłośnikowi przyrody...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz