Na zakończenie serii postów o obserwacjach znad Jeziora Nezyderskiego, załączam jeszcze parę fotek dokumentujących pozostałe nasze spotkania z ptakami (i nie tylko). Jak wspominałam w którymś z poprzednich wpisów, tereny wokół austriackiego jeziora pełne są bażantów, gęgaw oraz zajęcy. Myślę, że niniejszy post będzie tego dobrym potwierdzeniem;). Zacznę zatem od bażantów, pięknie prezentujących się zarówno w trawie jak i wśród grudek ziemi:
(samiec)
(samiec)
(samica)
(samiec)
(samiec i samica)
(samica)
(samiec)
Pliszka żółta na drodze:
Szpak:
Błotniak stawowy (samiec):
A tu błotniakowa i trudne chwile dla ukrytego w trawie zająca;):
Kołowanie nad skołowanym zającem. Tylko uszy wystają znad trawy;):
Szarak bacznie obserwuje błotniaczycę. A nuż jej coś strzeli do głowy...:
Jeszcze groźne spojrzenie na zająca...:
...i można lecieć dalej. Wszak zające nie należą jednak do przysmaków błotniaków:
Poniżej samica błotniaka stawowego ukryta w trawie:
I w locie:
Samiec błotniaka stawowego:
Ciekawe, czy to pogoń za tym małym ptakiem;):
I kolejny błotniak stawowy (tak myślę, bo może to być też myszołów):
Załączam też filmik, na którym widać zmagania błotniaka (ewentualnie myszołowa) na wietrze. Momentami, ptak ma wyraźne problemy z utrzymaniem lotu i znosi go na wszystkie strony:
Poza tym widzieliśmy też sierpówkę:
Samiec pustułki. Ciekawostką jest, że na dwóch pierwszych zdjęciach, ptak trzyma w szponach upolowaną mysz:
Tymczasem, tu nie ma już gryzonia, a wzrok pustułki skierowany w dół sugeruje, że być może go upuściła...:
I jeszcze samiec pustułki w locie:
Gniazdujący na kominie bocian biały:
Czas na nasze dobre znajome, czyli gęgawy, zarówno dorosłe, jak i te małe, puchate:
Rodzinka w komplecie:
Nauka żerowania:
Pióra targane wiatrem:
I parę filmików z udziałem gęgaw. Na pierwszym pod koniec, maluchy śmiesznie biegną, pogonione lekko przez jednego z dorosłych osobników:
Pasący się pisklak:
Warto jeszcze wspomnieć o obserwacji prawdopodobnie kawki:
Młodocianej mewy (choć, niestety, nie potrafię zidentyfikować gatunku):
Samca kląskawki:
Czajki:
Jak również samca kopciuszka, który prezentował się niezwykle malowniczo na ogrodowej latarence:
Z nieptasich obserwacji, najczęściej spotykanymi zwierzętami były zające. W trawach siedziało ich mnóstwo, co zdradzały wystające ponad źdźbła długie uszy;). Nierzadko też szaraki przebiegały nam tuż przed samochodem, co widać na poniższych fotkach:
Zając w trawie:
Ponadto, duże prosię:
Oraz stado czarnych i brązowych krów:
Jak widać z postów oraz fotek, wyjazd nad Jezioro Nezyderskie okazał się bardzo owocny. Widzieliśmy naprawdę mnóstwo wspaniałych ptaków oraz zwierząt, i, co ciekawe, wróciliśmy z pięcioma nowymi gatunkami, w tym dropem, o spotkanie z którym, niestety jest coraz trudniej. Przy okazji przeżyliśmy też ekstremalne warunki pogodowe, co ostatecznie również okazało się ciekawym doświadczeniem. Podsumowując zatem, polecam wypad nad Jezioro Nezyderskie. Z pewnością jest to miejsce, które skradnie serce niejednemu miłośnikowi przyrody...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz