sobota, 14 marca 2020

Ptaszenie tuż przed odjazdem.

W dniu odjazdu z Doliny Baryczy, postanowiliśmy jeszcze zrobić krótką objazdówkę po okolicznych stawach. Najpierw, z samego rana, odwiedziliśmy Grabownicę. Mgła jednak była tak duża, że nie było nic widać. Mimo tego, wrażenia były niesamowite - nad wodą opary mgły, niosące krzyk setki żurawi. Głos tych ptaków, zwany klangorem, uznawany jest za jeden z najpiękniejszych głosów natury. Zapraszam do obejrzenia filmiku dokumentującego te niezwykłe chwile nad stawem:


Kiedy już nasyciliśmy się niezwykłą atmosferą stawu w Grabownicy, udaliśmy się na dalsze zbiorniki, tj. do Potaszni. Po drodze spotkaliśmy kruka:

Na jednym ze stawów w Potaszni zobaczyliśmy stado mew. Z tego co udało mi się zidentyfikować, myślę, że były to mewy białogłowe:

Na brzegu natomiast zobaczyliśmy czaplę siwą:


Kolejna czapla siwa żerowała na jednym ze stawów w towarzystwie krzyżówek:

Jeszcze jedna czapla siwa:

Łyski:

Oraz kormorany, oczywiście, w towarzystwie krzyżówek:

Na zakończenie naszego ptaszenia w Dolinie Baryczy, ponownie udaliśmy się nad staw Słupicki Stary. Na początek zobaczyliśmy dwa kormorany na drzewie. Ten z jasnym brzuchem to młodociany:



I jeszcze filmik z kormoranami:

Na samym stawie natomiast zobaczyliśmy łabędzia niemego i łyskę:

Oraz czaple białe, które obserwowaliśmy zza rosnących wokół stawu trzcin:


Podobnie jak poprzedniego dnia, także i tym razem, na stawie Słupickim Starym było dużo nurogęsi. Poniżej kilka migawek z ich udziałem oraz innymi ptakami:
(tu z czaplą siwą i samcem krzyżówki)


(w locie czapla siwa)

(z obydwoma gatunkami czapli)



Poniżej, na pierwszym planie samica nurogęsi, dalej polująca czapla siwa, a na dalszym planie - krzyżówki, dwie z nich "przyłapaliśmy " na czyszczeniu piór na piersi:


To chyba krzyżówki w locie:

I dwie czaple siwe:

Poniżej jeszcze parę filmików ze stawu Słupickiego Starego:




Oczywiście, nie zabrakło również cyraneczek. Na zdjęciu samice:

W pewnym momencie na stawie przysiadł piękny dorosły bielik. To, że dorosły można poznać po stosunkowo jasnym, niemal beżowym upierzeniu i wielkim żółtym dziobie. Osobniki młodociane mają bowiem ciemniejsze, nieco "pstrokate" kolory i ciemny dziób. Akurat nie udało nam się zrobić fotki bielika ale nagraliśmy filmik, który zamieszczam poniżej:

Kiedy już "ładowaliśmy" się do samochodu razem z naszym sprzętem optycznym, wśród trzcin udało nam się wypatrzeć strzyżyka. Ten gatunek spotkaliśmy już wcześniej w czasie naszej wycieczki, jednakże za każdym razem udawało mu się czmychnąć. Tym razem jednak Mężowi (oczywiście) udało się zrobić bardzo ładne fotki tego uroczego ptaszka:
(warto przy tym zwrócić uwagę na piękny ciemno-rdzawy kolor piór na jego ogonie)


Kiedy już wracaliśmy do Legnicy...zza chmur wyszło słońce. Cały weekend było pochmurno i mglisto, a jak już odjeżdżaliśmy to akurat przygrzało. No cóż, takie uroki birdwatchingu;). Piękna pogoda sprzyjała pięknym fotkom. Wykorzystaliśmy okazję i Mąż zrobił niezwykle udaną dokumentację fotograficzną pustułki, która zaprezentowała nam swoje umiejętności w locie:






 Ponadto, Mąż zrobił piękną sesję zdjęciową myszołowa, który przysiadł na jednym z przydrożnych drzew:











Nagraliśmy też dwa filmiki z pięknym myszołowem:


Na zakończenie tego posta i całej wspaniałej wycieczki do Doliny Baryczy - stadko uroczych sarenek:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz