W dzisiejszym poście parę parkowych migawek z 31 stycznia. Jak to ostatnio często bywało, wybraliśmy się z Mężem do naszego karmnika, aby uzupełnić prowiant dla ptaków. Słońce świeciło mocno i park, obsypany błyszczącym śniegiem, prezentował się po prostu pięknie. Kiedy już zbliżaliśmy się do ptasiej stołówki, na jednym z oszronionych drzew, zauważyliśmy grubodzioba. Prezentował się przy tym niezwykle malowniczo:
Chwilę później, tuż obok nas, pojawiło się stado raniuszków. Były obie odmiany - i jasna, i ciemna. Ptaki pięknie wyglądały w tej zimowej scenerii. Było ich bardzo dużo, chyba około dwudziestu osobników. Raniuszki żerowały, skacząc z gałęzi na gałąź. Jak to zwykle z tymi ptakami bywa, o dobre zdjęcie było naprawdę trudno, niemniej jednak, Mężowi (jak zawsze), udało się wykonać sporo ciekawych fotek:
(raniuszek odmiany ciemnej)
(tu odmiana jasna; osobniki tej odmiany charakteryzują się całą białą głową, natomiast u ciemnych raniuszków, po obu stronach głowy, występują duże czarne pasy)
A teraz raniuszkowe perełki - odmiana ciemna...:
...i jasna:
Nagraliśmy też krótki filmik z żerującym raniuszkiem odmiany jasnej:
https://www.youtube.com/watch?v=J3Xc7TJxx30
Na obserwacji raniuszków spędziliśmy sporo czasu. Ale jak tu się oderwać od tych małych uroczych modeli, zwłaszcza gdy jest ich tak dużo i tak pięknie pozują (przynajmniej jak na ruchliwe raniuszki;)). W czasie raniuszkowej inwazji, na tym samym drzewie, żerował pełzacz ogrodowy. Dawno nie widzieliśmy tego niewielkiego i również interesującego ptaka, więc bardzo ucieszyliśmy się z tej obserwacji. Pełzacze, podobnie jak raniuszki, również są bardzo ruchliwe. Niemniej jednak, raczej dotyczy to pełzania po gałęziach (zapewne stąd nazwa gatunku), a nie przeskakiwania z jednej gałęzi na drugą, przez co fotografowanie pełzaczy jest mimo wszystko łatwiejsze. Czasami jednak, ptaki te wykonują takie akrobacje, że zdjęcia wychodzą z różnej perspektywy. Tak też było tym razem, gdyż pełzacz za żerowisko obrał sobie spodnią część jednej z gałęzi. Stąd też, poniżej prezentuję zdjęcia obserwowanego ptaka w pozycji "do góry nogami";). Nie zmienia to faktu, że zarówno samo spotkanie jak i sesję zdjęciową, uważam za bardzo udane:
Zachęcam również do obejrzenia filmiku z pełzaczem:
https://www.youtube.com/watch?v=F3APeqhG0Yw
Raniuszkom i pełzaczowi towarzyszyły bogatki:
Jak widać, drzewo w pobliżu naszego karmnika, okazało się ciekawą miejscówką. Cudownie było tak stać w promieniach zimowego słońca i obserwować żerujące ptaki. Przy okazji Mężowi udało się także sfotografować modraszkę w ciekawej pozie w locie:
Kiedy całe to ptasie towarzystwo się rozproszyło, ruszyliśmy w końcu w kierunku karmnika. Na ziemi, tradycyjnie, zobaczyliśmy zbierające ziarno zięby, głównie samce:
W pobliżu zięb, harcował również rudzik, jeden ze stałych bywalców parkowej jadłodajni:
(poniżej, rudzik z bogatką)
Z dobrodziejstw naszego dokarmiania korzystały również gawrony:
Ujęcie kalendarzowe:
Interesująca była również obserwacja kowalika na dzwonku tłuszczowym. Byłam ciekawa, jakie ptaki się nim posilają i okazało się, że na pewno jednym z nich jest kowalik;):
W samym karmniku, licznie gościły sikorki; oczywiście, bogatki i modraszki ale często też pojawiała się czarnogłówka. Na tyle często, że wydaje mi się, że było ich więcej niż jedna. Poniżej fotki z karmnika, na pierwszym jest czarnogłówka, na pozostałych - bogatki:
Jest też nagranie z karmnika. Na początku filmiku, często pojawia się czarnogłówka, około 12 sekundy przelatuje rudzik:
https://www.youtube.com/watch?v=YKjpa_N0Wds
W pewnym momencie, całe ptasie towarzystwo czmychnęło. Zanim zorientowaliśmy się co się dzieje, w pobliżu iglaka z naszym karmnikiem, pojawił się jakiś ciemny kształt, który usiadł na jednej z gałęzi. Przechodzący alejką parkową spacerowicze, spłoszyli intruza, który odleciał i usiadł nieopodal, na jednym z sąsiednich drzew. Po locie i sylwetce rozpoznałam, że był to krogulec, największe zagrożenie dla drobnej klienteli zimowych jadłodajni. Jak kiedyś przeczytałam w necie, każdy szanujący się karmnik, ma swojego krogulca. To, oczywiście ironia, bo raczej rzadko kto chce mieć drapieżnika w karmniku. Jednak, z tego co zauważyłam, chyba na dłuższą metę nie zagroził on bywalcom naszej stołówki, gdyż ptaki dalej tłumnie ją odwiedzały. Co ciekawe, zaledwie parę dni wcześniej, mówiłam mojej Siostrze, żeby spodziewała się takiego gościa w swoim karmniku;). Plusem jest to, że jest to bardzo płochliwy ptak. Być może więc przechadzający się po parku spacerowicze, zniechęcili go do żerowania w tym miejscu. Niezależnie od tego, obserwację uważam za niezwykle interesującą. Poniżej parę fotek krogulca; ptak siedział tyłem do nas, więc trudno mi ocenić płeć, niemniej jednak, zważywszy na stosunkowo niewielkie rozmiary, obstawiam, że był to samiec (samica jest bowiem większa):
Jak widać, nasza parkowa stołówka dostarczyła nam kolejnych niezwykłych wrażeń. Warto więc dokarmiać ptaki gdy nadejdą mrozy i śniegi. W pierwszej kolejności - to faktycznie stanowi pomoc dla ptaków. Poza tym, dostarcza wiele radości także samemu obserwatorowi, umilając tym samym zbyt krótkie zimowe dni i dłużące się niemiłosiernie wieczory...
Na zakończenie, parę pięknych zimowych krajobrazów, prosto z legnickiego parku:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz